Dzwonisz (nie piszesz maila) do małej firmy i tam zdobywasz doświadczenie jako młodszy zwijacz kabli, awansujesz na starszego trytkowego, w wolnych chwilach pomiędzy taraniem kejsów podglądasz obecnego w firmie świetlika (tylko go nie przestrasz). Gdy zdobędziesz zaufanie ekipy i szefa, oraz poczytasz trochę o stołach, może dadzą Ci zaświecić dożynki, albo wesele. Dobrze usytuować się (na początek) w małej, ale szybko rozwijającej się firmie, albo liczyć na to, że dotychczasowego świetlika przygniecie głowa (rzecz jasna nie jego własna). Tak serio, jeżeli chcesz coś podziałać i zdobyć podstawowe doświadczenie, a jesteś z Krakowa, napisz do mnie na priv to coś się znajdzie. Realizatorem nie zostaniesz po wypiciu mikstury, do tego trzeba dojść, obserwować jak świecą inni, zapamiętywać ciekawe pozycje, zestawienia kolorów, schematy ruchów itp. Edit. Acha nie jesteś z Krakowa. Może też coś się da zrobić dla rzeszowianina.
Ostatnio edytowany przez Mateusz (2013-11-21 19:41:32)