Odp: GOBO
Mnie też - chyba trzeba będzie poruszyć temat, bo jak dotąd Pan Romek wycinał najdziwniejsze rzeczy, również "na wczoraj", cierpliwie poprawiał milimetrowe łączniczki i był mistrzem. Ostatnio jedno zostało w Juliacie a drugie w Niethammerze..
Raz zamawialiśmy gobo szklane, ale w Elwo i oni posyłali to gdzieś dalej, chyba do jakiegoś dystrybutora. Cena ustalana jest indywidualnie (czarno-biała grafika kosztowała około 1tys), trwa to długo, ale efekt jest fantastyczny.