Opcje wyszukiwania (Strona 20 z 96)

    Zdobycie szczytu w trakcie górskiej eskapady to tylko połowa sukcesu, 
drugą połowę stanowi jeszcze bezpieczny powrót do schroniska ? 
tak zwykle mówią ci, którzy chodzą po najwyższych górach. W trakcie powrotu, 
kiedy cieszymy się sukcesem zapominamy czasami o bezpieczeństwie i o 
tym jaki ono może mieć wpływ na nasze zdrowie a nawet życie? podobnie było i tym razem.


    ? niby normalny koncert, jedno z wielu stołecznych centrów kultury, duża scena w 
amfiteatrze i znane gwiazdy na niej. Cel koncertu też ważny ? koncert charytatywny,
 poświęcony pamięci wielkiego człowieka, który w trakcie swojego życia zrobił dla innych
ludzi wiele dobrego. Po koncercie jak
 to zwykle bywa: pakowanie nagłośnienia, zwijanie kabli i praca która jest chlebem 
powszednim pracowników techniki, którzy koncert przygotowali.

    Wypadku, który to wszystko przerwał nikt się nie spodziewał: zupełnie 
niespodziewanie jeden z wiszących systemów liniowych spadł na scenę przygniatając 
pracownika firmy nagłośnieniowej! NIEMOŻLIWE? ? zada sobie pytanie każdy kto wie jak solidnie powinien 
być zamontowany taki system za pomocą atestowanego zawiesia. 
Tym razem zawiodła nieostrożność, fatalny w skutkach zbieg okoliczności
 i chyba połączenie rutyny z brakiem wyobraźni: solidna konstrukcja dachu amfiteatru służyła jako system nośny dla 
zawiesia nagłośnienia i oświetlenia. Riggerzy, którzy wieszali w ciągu 
dnia liniówkę nie korzystali z oświetlenia roboczego, które zapalono w nocy. 
Silna lampa halogenowa osłabiła zawiesie do tego stopnia, że uległo przepaleniu w 
efekcie czego ważący około 500 kg zespół głośników, urwał się i spadł wprost na stojącego pod nim pracownika.

    Na pytanie dlaczego nie było tam linki zabezpieczającej odpowiedzieć 
będzie musiała osoba, która głośniki wieszała. Celowo nie podajmy szczegółów 
dotyczącego tego przykrego wypadku, z tego co wiemy - po wielogodzinnej bardzo 
skomplikowanej operacji - życie pracownika udało się uratować.